Znane mi apki wspierające bieganie wymagają założenia konta (profilu użytkownika). Tym sam nie ma wątpliwości, że dochodzi do gromadzenie danych osobowych. Pytanie jednak czy te dane gromadzone są jedynie w smartfonie, czy też może trafiają gdzieś dalej? Jeśli konto które zakładamy w aplikacji mobilnej umożliwia zalogowanie się do konta na portalu internetowym, to tym samym oczywiste jest, że te dane musiały zostać przekazane z telefonu na zewnętrzny serwer. W efekcie nie ma wątpliwości co do potrzeby ochrony takich danych i, w przypadku polskiego prawa, stosowania ustawy o ochronie danych osobowych.
Aplikacje służące bieganiu gromadzą jednak nie tylko informacje o przebiegniętych kilometrach, lecz również informacje, które mogą zostać zakwalifikowane jako dane zdrowotne w rozumieniu art. 27 ustawy o ochronie danych osobowych. Byłyby to zatem wrażliwe dane osobowe, przetwarzanie których możliwe jest tylko w ściśle określonych przypadkach. Co istotne, warunki ich przetwarzania zostały tak skonstruowane, że zazwyczaj nie sposób ich spełnić w przypadku aplikacji mobilnych, ewentualnie uczynienie im zadość wymagałoby tak daleko idących komplikacji, iż zniechęcałoby to do posługiwania się aplikacją mobilną.
Fundamentalnym problemem prawnym w przypadku aplikacji mobilnych dedykowanych biegaczom, podobnie jak w przypadku aplikacji typowo zdrowotnych, jest przetwarzanie wrażliwych danych osobowych. Sama informacja o przebiegniętej trasie nie jest dana zdrowotną, ale inne dane w tych aplikacjach zamieszczane mogą już mieć taki charakter. Nie ma nawet znaczenia na ile są to dane rzetelne – ważne, że opisują parametry organizmu biegacza.