Popularność RODO

Niewątpliwie RODO wpłynęło na codzienność wielu osób. Popularność RODO zaskoczyła zapewne wielu ekspertów. Właściwie należałoby stwierdzić, że raczej chodzi nie tyle o doniosłość regulacji związanych z RODO, ale o powstały wokół nich szum informacyjny. W efekcie rodzi się wiele absurdów, które wcale nie wynikają z RODO, a czasami są nawet sprzeczne z RODO. Zwrócić warto uwagę, że sam skrót RODO wydaje się być na tyle upowszechniony, iż nie ma nawet potrzeby wyjaśniania jego znaczenia.

Dostęp do informacji i ich gromadzenie

Wydaje się, że powszechnie kwestia RODO utożsamiana jest zwykle z dostępem do informacji. W gruncie rzeczy jest to pochodna mylenia ochrony danych osobowych z ochroną dóbr osobistych. Jest to znamienne i jednocześnie sygnalizuje istotny problem z celowością obowiązywania RODO. Dostęp do informacji, czy szerze ich upublicznianie, nie wyczerpuje materii ochrony danych osobowych. W skutek zaś tego, że tak jest to jednak rozumiane, wypacza się sens RODO.

Można zaryzykować nawet tezę, że kwestia dostępu do danych osobowych jest drugorzędna wobec zagadnienia gromadzenia danych. Ochrona danych powinna się skupiać właśnie na gromadzeniu. Jeśli nie ma podstaw do udostępnienia danych, to warto rozważyć czy w ogóle są podstawy do ich gromadzenia. W każdym razie takie skupienie się, w potocznych obiorze, na dostępie do informacji, może skutkować utajnionym innym przetwarzaniem danych osobowych.

Popularność RODO i poszanowanie autonomii informacyjnej

Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że ochrona danych osobowych wynika z potrzeby poszanowania autonomii informacyjnej człowieka. Problematyka dostępu do informacji nie jest wiodąca w tym zakresie (czego wyrazem są choćby osobne akty prawne w tym przedmiocie). Paradoksalnie, można się zdarzyć, że uczynienie wiodącą kwestię dostępu, a precyzyjni, opierania ochrony danych osobowych na ich nieudostępnianie w określonych sytuacjach może być sprzeczne z RODO. Nawiązać można do wspomnianego wcześniej mylenia ochrony danych osobowych i ochrony dóbr osobistych. W RODO nie chodzi wyłącznie zapobieganie wyrządzania krzywd lub szkód poprzez przetwarzanie danych osobowych, lecz o sam fakt przetwarzania.