Unieważnienie Safe Harbor przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej

W sprawie C‑362/14 (Maximillian Schrems przeciwko Data Protection Commissioner) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł nieważność Safe Harbor, która, w uproszczeniu ujmując, umożliwiała proste przesyłanie danych osobowych z państw członkowskich Unii Europejskiej do USA. A tymczasem na takim przesyłaniu danych, jak można przypuszczać, opiera się funkcjonowania sporej części, o ile nie wszystkich, usług Facebooka, Google, Apple i wielu innych portali i mediów. Sprawa ta zresztą dotyczyła wprost Facebooka, ale skutki dotkną wszystkich.

Nie należę do osób, które opowiadają się za silną ochroną danych osobowych, czemu kilkukrotnie dałem wyraz na niniejszym blogu. Jeśli ochrona ta przeszkadza w rozwoju technologicznym powinna zostać złagodzona. Ale stan prawny obecnie tego nie uwzględnia i daje absolutny priorytet ochronie danych osobowych. Tylko na marginesie wyjaśnię, że moje stanowisko wynika w szczególności z faktu, że istnieją tak duże możliwości wykorzystania nowych rozwiązań technologicznych w medycynie, w tym w zakresie e-zdrowia (zachęcam do przeczytanie moich postów na temat aplikacji zdrowotnych), iż prawo nie powinno stawiać bariery rozwojowych. Poza tym szerokie wykorzystywanie danych osobowych, zwłaszcza przez różnego typu aplikacje mobilne, znacząco poprawia wygodę codziennych czynności.

Jakie mogą być skutki orzeczenia?

Raczej amerykańscy giganci nie wycofają się z rynku europejskiego „na złość” organom unijnym. Albo tak ułożą biznes, że nie trzeba będzie przekazywać danych do USA, albo też znajdą inną drogę prawną ku takiemu przekazywaniu (jest nawet parę takich innych możliwości).

Obawiam się jednak, że może nastąpić odcięcie mieszkańców UE od nowoczesnych rozwiązań technologicznych, w tym bazujących na szeroko rozumianej sztucznej inteligencji, jak też z zakresu Internetu Rzeczy. Te rozwiązania muszą korzystać z danych osobowych, a jak nie będzie możliwości ich przetwarzania, to i rozwiązań nie będzie. Ewentualnie amerykańskie rozwiązania zaczną być stosowane w UE ze znacznym opóźnieniem.

Choć można też na problem patrzeć od tej strony, że rodzi się większe pole do działania dla firm europejskich, które będą mogły przeprowadzać w UE operacje na danych osobowych na znacznie lepszych warunkach niż firmy amerykańskie.

Charakter prawny lajków

W mojej ocenie, w świetle prawa lajki np. na Facebooku traktować należy jako oświadczenia wiedzy. Lajkowanie z zasady nie zobowiązuje do niczego, a jedynie stanowi  wyraz tego, że oceniamy coś jako fajne, czyli oświadczamy swoją wiedzę na dany temat .

Nie jest wykluczone jednak złożenie poprzez lajka oświadczenia woli (a nie wiedzy), czyli takiego oświadczenia, z którego będą wynikały określone prawa i obowiązki.

Inaczej przedstawiając kwestię, istnieje mozliwość, że poprzez danie lajka zostanie zawarta umowa. Wymagałoby to jednak zajścia szczególnych okoliczności, w szczególności w poście pod którym się lajkuje konieczne byłoby jednoznaczne oświadczenie o konsekwencja dania lajka. Nie może być wtedy wątpliwości, iż następuje odstępstwo od zwyczaju jakim jest posługiwanie się lajkiem jako oświadczeniem woli.

Z Endomondo na Facebooka

We wpisie „Aplikacje do biegania a dane osobowe” poruszyłem kilka kwestii dotyczących prawnych aspektów aplikacji mobilnych wspierających biegaczy.

Wskazałem tam, że jest różnica prawna czy zebrane informacje o biegu i biegaczu są tylko w telefonie, czy też trafiają na zewnętrzny serwer właściciela danej apki.

A co zatem z sytuacjami, kiedy biegacz wrzuca na Facebooka wyniki swojego biegu (ewentualnie również inne dane). Jeśli traktować te dane jako dane wrażliwe, to w takiej sytuacji dopuszczalne może być przetwarzanie tych informacji, nawet bez zgody, w oparciu o art. 27 ust. 2 pkt 8 ustawy o ochronie danych osobowych. Zgodnie z tym przypisem przetwarzanie wrażliwych danych osobowych jest dopuszczalne, jeżeli przetwarzanie dotyczy danych, które zostały podane do wiadomości publicznej przez osobę, której dane dotyczą. Takim podaniem do publicznej wiadomości jest właśnie zamieszczenia informacji na Facebooku. Trudno o dalej posunięte podanie do publicznej wiadomości.