Innymi słowy, czy filmiki (vlogi i inne) podlegają pod ustawę o radiofonii i telewizji, a fachowo mówiąc, czy takie filmiki są audiowizualnymi usługami medialnymi na żądanie (tzw. VOD)?
Mogą być. Trzeba liczyć się z zakwalifikowaniem działalności video w Internecie jako prowadzenie telewizji, a konkretnie dostarczanie audiowizualnych usług medialnych na żądanie, ponieważ nikt oczywiście nie twierdzi, że twórcy internetowi emitują program telewizyjny. Nie o niego chodzi, lecz o VOD, który też jest telewizją w rozumieniu ustawy o radiofonii i telewizji.
Wyraźnie należy jednak zaakcentować, że nie oznacza to, że wszystkie filmiki w Internecie podlegają pod ustawę o radiofonii i telewizji. To zależy od wielu czynników. Tytułem przykładu: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 21.10.2015 r. (w sprawie New Media Online GmbH przeciwko Bundeskommunikationssenat, numer sprawy C-347/14) uznał, że gazeta internetowa, która stworzyła serwis z materiałami video na różne tematy (miała tam ok 300 filmików) jest dostawcą audiowizualnych usług medialnych na żądanie.