Po wzroście popularności zakupów w polskich i europejskich sklepach internetowych przyszedł czas na sklepy, znajdujące się na innych kontynentach. Popularnym rozwiązaniem związanym z takim zjawiskiem jest dropshipping. Szczególnie atrakcyjne są w tym zakresie dwa rynki: amerykański oraz azjatycki. W pierwszym przypadku pierwszorzędne znaczenie ma kwestia znajomości języka i zaufania do tamtejszego regionu. Co do drugiego zaś rynku stymulatorem do spoglądania w tym kierunku jest niska cena. Dropshipping w praktyce wiąże się głównie z tymi rynkami, a zwłaszcza z drugim ze wspomnianych.
Czym jest dropshipping w światle prawa?
Dropshipping trudno jednoznacznie zakwalifikować, ponieważ może przybierać różne postacie. Zawsze będzie to jakaś forma pośrednictwa w dokonywaniu zakupów. Problem tkwi w jednak w okoliczności, że najczęściej jest to zakumuflowane pośrednictwo.
Kupujący nie ma świadomości, że towary kupuje nie u pośrednika, ale u kogoś innego. Nie chodzi jednak o celowe ukrywanie tego faktu. Raczej o sytuacje, w której konsument kierując się przyzwyczajeniami robi zakupy bez wnikliwej analizy informacji.
Ochrona konsumencka
Konsumenci są szczegolnie chronieni, stąd przysługuje im szereg specjalnych uprawnień. Wybranym kwestią z tego zakresu będzie poświęcony niniejszy wpis. Na marginesie jedynie warto wskazać, że problematyka dropshipping to również wątpliwości w zakresie obciążeń publiczych.
Szczegolnie istotnym prawem konsumenta jest możliwość zwrotu towaru w ciagu 14 dni. Uprawnienie to wynika wprost z dyrektywy Unii Europejskiej i zostało implantowane (a wręcz przepisane) do prawa krajowego państw członkowskich. W związku z tym jest to nie tylko rozwiązania znane polskiemu prawo, ale całemu prawodawstwu państw członkowskich Unii Europejskiej. Gdy konsument w Unii Europejskiej dokonuje zakupów zazwyczaj jest przekonany, że będzie miało zastosowanie europejskie prawo konsumenckie.
Niecodzienność przedmiotowej sytuacji prawnej wynika przede wszystkim z faktu że konsument dokonując transakcji rzadko korzysta z pomocy pośrednika. Zazwyczaj zakupy przebiegają w ramach stosunków pomiędzy konsumentem i sprzedawcą (przedsiębiorcą). Tymczasem w dropshippingu pojawia się pomiędzy nimi pośrednik. W efekcie taki model jest nierzadko niezrozumiały dla konsumentów. Może zaistnieć nawet problem, czy takiego pośrednika, z punktu widzenia prawa, nie należy po prostu traktować jako sprzedawcę? Nie można tego wykluczyć.
Taka forma świadczenia usług niesie ze sobą zatem istotne ryzyko prawne. Sprzedawca nierzadko nie będzie potrafił (ze względu braku możliwości technicznych) spełnić wszystkich obowiązków wynikających z prawa konsumenckiego. Ryzyko w tym zakresie może przełożyć się na ryzyko biznesowe. Przy czym, generalnie ujmując, to gdyby pominąć kwestie prawne dropshipping ryzyko biznesowe jest relatywnie niewielkie. Przede wszystkim nie ma potrzeby ponoszenia nakładów na towar, który mógłby się nie sprzedać. Nadto można oferować ogromną liczbę towarów.