W poprzednim wpisie poruszyłem problematykę mikropłatności. Dochodzę do wniosku, że portale społecznościowe są chyba najefektywniejszym przykładem freemium oraz mikropłatności. Z jednej strony zdecydowana większość osób korzysta z tych portali bezpłatnie. Z drugiej zaś strony jest tam masę reklam, za które przecież ktoś płaci (konkretnie: płacą niektórzy użytkownicy tych portali). Co więcej jest tam mnóstwo zachęt, aby wykupić reklamę swoich postów. Pomijam już tutaj fakt, że portale społecznościowe są dość dobrą platformą do dystrybucji gier typu freemium.
Zresztą, czy w Internecie coś nie jest freemium?