Największe wyzwanie prawne związane z Internetem Rzeczy to ochrona danych osobowych oraz wiążące się z tym kwestie, w szczególności naruszenie prywatności i dóbr osobistych. Są to wyzwania „na dziś”, czyli kiedy Internet Rzeczy jeszcze raczkuje. W dalszej perspektywie, jak można przypuszczać, pojawią się zaś takie zagadnienia jak przykładowo odpowiedzialność prawna za autonomiczne (samodzielne) działania maszyn.
Wydaje się, że obecnie rozwiązania prawne z zakresu ochrony danych mogą okazać się nieadekwatne dla wymogów Internetu Rzeczy – nie chodzi jednak o poszczególne regulacje, ale całą koncepcję systemu ochrony danych osobowych.
W przyszłości konieczne jest pogodzenie dwóch sprzecznych potrzeb – z jednej strony ochrony danych, a z drugiej zapewnienie stałego dostępu do danych przez urządzenia. Zbyt rygorystyczna ochrona danych faktycznie stanowić będzie barierę dla wielu, o ile nie większości, rozwiązań z zakresie Internetu Rzeczy. Z kolei zbyt niski poziom ochrony może doprowadzić do wysokiego stopnia naruszenia prywatności.
Dlaczego w ogóle wspominam o Internecie Rzeczy? Ponieważ uważam, że jego założenia mają sens. Nie potrafiłby wskazać innej tendencji rozwoju Internetu i technologii, niż właśnie połączenie ich w jedno, czyli Internet Rzeczy:)
Zamiast podsumowania, krótka myśl dla innowatorów: kluczowym elementem planowania biznesów związanych z Internetem Rzeczy powinna być analiza otoczenia prawnego w zakresie ochrony danych osobowych.