Kolejny etap informatyzacji sądownictwa – elektroniczne biuro podawcze

W dniu 26.1.2016 wygłosiłem referat pt. „Wpływ na postępowanie sądowe regulacji dotyczącej elektronicznego biura podawczego (wchodzącej w życie 8.9.2016)” na warszawskiej konferencji „Nowoczesny prawnik – zarządzanie dokumentami oraz sprawami kancelarii i działów prawnych”. Przedstawiłem kwestię wnoszenia i doręczania pism w postępowaniu cywilnym po nowelizacji z 15.7.2015 (to właśnie ona wchodzi w życie we wrześniu tego roku), jak również rodzące się możliwości w zakresie przeprowadzania rozprawy na odległość (jako wideokonferencji). Trochę powiedziałem o unijnym rozporządzeniu 910/2014 (tzw. rozporządzenie eIDAS) i naszym krajowym ePUAPie. Na dokonanie pełnej oceny tych rozwiązań zabrakło mi niestety czasu, ale ogólnie rzecz ujmując to nowe rozwiązania są ok, ponieważ stanowią wyraźny krok ku dalszej informatyzacji. Gdyby jednak zagłębić się w szczegóły to jest w nich sporo niejasności. Nie ma również pewności czy przyjęte rozwiązania są optymalne pod względem efektywności i adekwatne do współczesnego stanu rozwoju obrotu gospodarczego.

Czy zdjęcia z internetowych map są dowodem w sądzie?

Uważam , że mogą być. Katalog środków dowodowych w polskim postępowaniu sądowym jest otwarty, czyli różnymi sposobami można udowodnić konkretne twierdzenie. Zamiast odbywać wizję lokalną przez sąd lub robić zdjęcia można odwołać się do wirtualnych map, czyli swoistego 3D.

Niemniej nie byłoby zasadne uznanie, że sąd powinien mieć wiedzę z urzędu (fakty powszechnie znane) o zawartości takich map. O taki dowód należy zawnioskować, a najlepiej przedstawić również wydruki widoków z mapy.

Trzeba też mieć na uwadze, że jest to dowód czasami zawodny z uwagi na nieaktualność obrazów w takich mapach. Czasami jednak to właśnie historyczny aspekt stanowiłby będzie nieocenioną pomocą. Jeśli zajdzie potrzeba ukazania jak okolica wyglądała kiedyś, to sięgnięcie do starych wirtualnych map będzie świetnym rozwiązaniem.

Sztuczna inteligencja w prawie

Moj najnowszy artykuł w czasopiśmie „Przegląd sądowy” prezentuje trzy możliwe modele implementacji sztucznej inteligencji do postępowania sądowego. Trzeba przy tym dodać, że w każdym przypadku byłaby to dość prosta postać sztucznej inteligencji. Każde z rozwiązań jest jednak realne – pytanie jednak czy lepsze od „czynnika ludzkiego”? W mojej ocenianie, w niektórych przypadkach, raczej tak. W artykule nie poruszałem problemów filozoficznych i tym podobnych z tego zakresu, lecz przedstawiłem to zagadnienie od strony faktycznych aspektów wdrożenia (na poziomie zarysu modeli). Największy problem to nietworzenia obecnie przez system prawa sieci semantycznej.

PScoverAI

 

O e-sądzie na konferencji w Lublinie

Dziś na konferencji specjalnie poświęconej elektronicznemu postępowaniu upominawczemu miałem referat pt. „Konsekwencje dla stron przekazania sprawy z e-sądu”. Nie mogłem pojechać, stąd po raz pierwszy wygłosiłem wykład poprzez wideokonferencję. Dobra strona jest tego taka, że powstał z tego filmik, który zamieściłem na YouTube.  Pierwszy raz coś tam wrzucałem, stąd technicznie nie jest wszystko doskonale. Zapraszam do obejrzenia.

Dlaczego polski ustawodawca stawia na kwalifikowany podpis elektroniczny?

W ostatnich latach polski ustawodawca informatyzując podmioty publiczne jednoznacznie stawia na kwalifikowany podpis elektroniczny (pełna aktualna nazwa tego podpisu to: bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu).

Prawodawca wraca tym samym do początku okresu informatyzacji, czyli czasów sprzed dekady. Wtedy nic nie działało z tego zakresu, ponieważ ten rodzaj podpisu nie był zbyt popularny. Obecnie wciąż ten podpis nie jest upowszechniony na szeroką skalę. Wiem o rozporządzeniu eIDAS. Nowe prawo nie zmienia istoty rzeczy, gdyż przecież nie spowoduje wyposażenie każdego obywatela w taki podpis elektroniczny.

Przede wszystkim szkoda, że nie następuje większe czerpanie z rozwiązań w zakresie identyfikacji wykorzystywanych w bankowości internetowej, elektronicznym postępowaniu upominawczym lub przy zakładaniu przez Internet spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W wymienionych przypadkach nie ma wymogu posługiwania się kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

O tyle jednak dobrze, że ustawodawca często dopuszcza jako alternatywę względem kwalifikowanego podpisu elektronicznego podpis potwierdzony profilem zaufanym ePUAP (elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej), czyli całkowicie darmowy podpis. Jest to dobre rozwiązanie. Wydaje się nawet, że używanie podpisu ePUAP powinno być zasadą, a nie jedynie alternatywą. Zdaje sobie sprawę, że ePUAP ma szereg mankamentów. W mojej ocenie ma jednak potencjał do stania się popularnym narzędziem.

Funkcjonowanie e-sądu a standardy konstytucyjne

Wczoraj wspomniałem, że 19.9.2015 miałem referat „Elektroniczne postępowanie upominawcze po nowelizacji” na Ogólnopolskim Zjeździe Katedr i Zakładów Postępowania Cywilnego. A dziś otrzymałem książkę z moim rozdziałem również traktujący o e-sądzie, ale w całkiem innym kontekście (konkretnie: rozdział „Elektroniczne postępowanie upominawcze w świetle konstytucyjnych zasad wymiaru sprawiedliwości” w książce pod redakcją Ł. Błaszczaka „Konstytucjonalizacja postępowania cywilnego”).

Moim zdaniem mechanizm elektronicznego postępowania upominawczego nie budzi wątpliwości konstytucyjnych. Jednak w praktyce niektóre przepisy są nieodpowiednio interpretowane, co może już nie odpowiadać standardom konstytucyjnym. Dotyczy to w szczególności kompetencji referendarzy do podejmowania decyzji o niewydaniu nakazu zapłaty w tym postępowaniu. Choć referendarze mają kompetencje do niewydawania nakazów, to jednak w praktyce nierzadko zbyt szeroko interpretują podstawy do podjęcia takiej decyzji, co właśnie budzi wątpliwości nie tylko na gruncie Kodeksu postępowania cywilnego, ale też Konstytucji RP.

Elektroniczne postępowanie upominawcze po nowelizacji

Od ostatniego piątku do niedzieli (18-20.9.2015) odbywał się na Uniwersytecie Wrocławskim Ogólnopolski Zjazd Katedr i Zakładów Postępowania Cywilnego. W ramach panelu dotyczącego informatyzacji przedstawiłem referat „Elektroniczne postępowanie upominawcze po nowelizacji”. Dotyczył przede wszystkim nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego z 10.7.2015 w zakresie dotyczącym tytułowego postępowania.

Krótko mówiąc: tworzone ostatnimi czasy prawo jest niezbyt udane (delikatnie mówiąc). Choć może zawsze tak było:)

Przywołana nowelizacji, przynajmniej w odniesieniu do elektronicznego postępowania upominawczego, jest tego bardzo reprezentacyjnym przykładem. Zresztą poprzednia nowelizacja – z maja 2015 – w tym zakresie również taka jest. Na plus niewątpliwie przemawia to, że jest mimo wszystko lepsza niż ostatnie zmiany dotyczące tzw. s24, czyli zakładania spółki jawnej i komandytowej za pomocą Internetu.