W ostatnim czasie sporo słyszałem w mediach, że w Warszawie wprowadzono zakaz lotów dronami. Taka informacja jest o tyle ciekawa z prawnego punktu widzenia, że właściwie po co wydawać zakaz na potrzeby jednego wydarzenia, skoro coś z zasady jest zakazane. Być może zakaz, o których mówiono w mediach, to w rzeczywistości był brak zgody na odstąpienie od zakazu?
W kilka słowach:
- Każdy dron, nawet jeśli jest to dosłownie zabawka dla dzieci, to w świetle prawa samolot (precyzyjniej: bezzałogowy statek powietrzny) i jako taki podlega regulacjom lotniczym.
- Na niektórych obszarach można latać, w tym dronami, tylko po uzyskaniu zgody odpowiedniego organu.
- Jednym z takich obszarów są strefy kontrolowane lotnisk (tzw. strefa CTR). Taka sfera najczęściej obejmuje prawie całą powierzchnie miasta, przy którym jest lotnisko. Nawet bez sprawdzania jak dokładnie ta sfera wygląda w przypadku Warszawy, to z racji bliskości lotnisk można przyjąć, że spora część Warszawa, a może nawet jej całość leży w takiej sferze. Aby wykonać lot w sferze CTR trzeba mieć zgodę Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP).
- Co więcej, strefa powietrznej centralnej części Warszawy (od Starówki do Łazienek) z racji usytuowania tam budynków rządowych i ambasad, podlega specjalnemu nadzorowi, dlatego lot wymaga zgody BORu.